Przez 10 dni Belgrad będzie miał wolną rękę w sprawie rozwiązaniu sytuacji w strefie zdemilitaryzowanej - poinformował szef serbskiego rządu Zoran Dzindzić

Nie wiadomo jednak, kto upoważnił szefa rządu Serbii do podjęcia takiej decyzji. Strefa zdemilitaryzowana wyznaczona została w Serbii w pobliżu granicy z Kosowem. Na obszar ten nie mogą wkraczać jednostki armii jugosłowiańskiej. Zdaniem dowództwa międzynarodowych sił pokojowych miało to zapobiec prześladowaniom kosowskich Albańczyków przez serbskich żołnierzy.

Pustkę tę wykorzystali jednak separatyści z Armii Wyzwolenia Preszewa, Medwiedja i Bujanowacia. Chcą oni włączyć strefę zdemilitaryzowaną do Kosowa. Od kilku miesięcy partyzanci albańscy terroryzują ludność serbską mieszkającą w strefie i ostrzeliwują posterunki policyjne. W atakach zginęło już 17 osób. Dotychczasowe próby pokojowego rozwiązania konfliktu nie przyniosły rezultatów. Zdaniem specjalistów zapowiedź Dzindzicia może oznaczać, że do strefy zdemilitaryzowanej skierowane zostaną dodatkowe siły policyjne.

01:45