Blogi, fora i portale społecznościowe aż kipią od gorących dyskusji nad projektem ustawy medialnej, która - według szacunków - może uderzyć w 90 proc. użytkowników sieci. Internauci organizują się głównie na Facebooku, na którym swój sprzeciw wyraziło już ponad 3,5 tysiąca ludzi.

Rozmaite grupy sprzeciwu pojawiły się właściwie w każdym portalu społecznościowym i na każdym foru. Cenzurze internetu poświęcone są statusy na Gadu-Gadu i komentarze na blogach. Petycję przeciwko nowym przepisom podpisało ponad 80 tysięcy oburzonych użytkowników sieci, którzy zadają sobie pytanie: kto i według jakich kryteriów oceni, co można publikować, a co nie.

Wielu internautów podkreśla rozczarowanie rządem Donalda Tuska, który już rok temu obiecywał rezygnację z cenzury internetu. Nic dziwnego, że premier dystansuje się od tego po raz kolejny. Pytanie jak długo internauci dadzą się wodzić za nos.

W czwartek na temat ustawy medialnej ma debatować Senat. A Donald Tusk niczym szeryf wkroczył do akcji i zapowiedział, że poprosi senatorów o wykreślenie z projektu przepisów dotyczących cenzurowania internetu. Co ciekawe, gdy rząd opracowywał nowelizację, a potem skierował ją do Sejmu - koalicja rządząca nie miała żadnych zastrzeżeń.