Dopalacze skradzione ze sklepu w Grudziądzu mogą trafić na czarny rynek - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Tomasz Fenske. W nocy z soboty na niedzielę złodzieje wynieśli ze sklepu ponad 630 opakowań różnych środków, czyli ponad połowę miesięcznego zapasu.

Większość skradzionych dopalaczy to różnego rodzaju susze roślinne, które po wypaleniu najprawdopodobniej dają efekt podobny do marihuany.

Co ciekawe, właścicielka sklepu nie była w stanie oszacować straty. Biorąc jednak pod uwagę cenę detaliczną produktów, można mówić o kwocie od 15-20 tys. złotych.

Nic więc dziwnego, że kilkaset porcji gotowych już do dystrybucji dopalaczy mogło być łakomym kąskiem dla przestępców.

Sprawą kradzieży zajmuje się specjalna grupa śledcza.