Polskie firmy, którym chińskie konsorcjum COVEC zalega ze spłatą długów grożą, że nie wpuszczą na budowę nowego wykonawcy - informuje "Gazeta Wyborcza" . Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad planowała wznowić prace jeszcze w lipcu.

COVEC zalega ze spłatą swoim partnerom z budowy A2 ponad 117 mln zł. Po zerwaniu kontraktu za zaległości odpowiada też GDDKiA, ale tylko wobec podwykonawców i dostawców, których COVEC zgłosił. Chińczycy zgłosili jedynie tych podwykonawców, których zgłosić musieli - np. firmy stawiające mosty i wiadukty, które muszą spełniać restrykcyjne przepisy (mieć odpowiednie doświadczenie i fachowców). Pozostałych - np. dostawców piachu, kruszywa czy maszyn - COVEC nie rejestrował.

Po miliony złotych zgłosiło się już 25 przedsiębiorstw spoza listy. Na pieniądze z GDDKiA nie mają co liczyć. Firmy grożą, że nie wpuszczą na budowę nowego wykonawcy, bo nie pozwolą, by je okradano.