Od dziś Gdańsk będzie – kosztem Sopotu - o cztery i pół hektara większy. Linia graniczna przebiegać ma dokładnie przez środek budowanej hali widowiskowo-sportowej. Miasta starały się o to ponad rok.

Zgody długo jednak nie chciał wydać minister spraw wewnętrznych, bo przesunięcie granic spowodowałoby zmianę odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w tym miejscu. Miasta musiały się więc najpierw dogadać się z policją i strażą pożarną. Minister uważał ponadto, że to fanaberia. Wreszcie, po wielu naciskach, również premiera, zgoda jest. Teraz granica biegnie dokładnie przez środek boiska do siatkówki i koszykówki, które powstaje w nowobudowanej hali.

Co na to mieszkańcy Sopotu i Gdańska? Rozmawiał z nimi reporter RMF FM Wojciech Jankowski. Posłuchaj: