Przed godziną 1 w nocy mieszkańcy bloku przy ul. Grota-Roweckiego w Gorzowie, w którym doszło do wybuchu, wrócili do domów. Nadal nie wiadomo co było przyczyną eksplozji, która zraniła w rękę 26-letniego lokatora tego budynku.

Zgłoszenie o wybuchu na najwyższym piętrze budynku policja otrzymała wczoraj po godzinie 15. Funkcjonariusze ustalili również, że w gorzowskim szpitalu przebywa 26-letni mężczyzna, który wynajmował to mieszkanie. Trafił tam z poranioną ręką i był w szoku, ale jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, jednak z uwagi na stan zdrowia nie można było go przesłuchać.

W związku z eksplozją zarządzono ewakuację całego budynku. Policja zabezpieczyła teren i wezwała na miejsce swoich pirotechników z Zielonej Góry, którzy po kilku godzinach sprawdzili podejrzane mieszkanie.

Nie znaleziono w nim materiałów wybuchowych czy innych niebezpiecznych przedmiotów np. niewypałów lub amunicji. Zabezpieczono jedynie nieznane substancje, które zostaną zbadane w laboratorium - powiedziała Dorota Dąbrowska z lubuskiej policji.

Po oględzinach budynku inspektor nadzoru budowlanego uznał, że eksplozja nie spowodowała żadnych uszkodzeń zagrażających jego konstrukcji.