Już 2 tysiące górników protestuje przeciwko rządowym planom likwidacji czterech kopalń Kompanii Węglowej. Rząd deklaruje chęć rozmów, górnicy także - ale na Śląsku i pod warunkiem, że nie będzie zamykania kopalń.

Przedstawiciele rządu, w tym pełnomocnik ds. restrukturyzacji węgla kamiennego Wojciech Kowalczyk, mają dziś pojechać na Śląsk, by rozmawiać o naprawie Kompanii Węglowej z samorządami.

Związkowcy twierdzą, że chcą rozmawiać. Napisali do premier Ewy Kopacz list, w którym zgłaszają gotowość natychmiastowego rozpoczęcia rozmów na temat branży. Podkreślili jednak, że "warunkiem jakichkolwiek rozmów jest zmiana planu - z likwidacyjnego na naprawczy".

Prezes Kompanii Węglowej Krzysztof Sędzikowski zapewnił, że kompania chce wdrożyć program naprawczy jak najmniejszym kosztem społecznym. Jak mówił, dla 6 tys. górników z czterech wygaszanych kopalń będzie oferowana praca w dziewięciu pozostałych.

Według związkowców w piątek wieczorem w podziemnych strajkach w kopalniach brało już udział ponad 2 tysiące górników. Na powierzchni protestuje ok. tysiąca kolejnych osób. To głównie pracujący w zakładach przeróbczych oraz w administracji, których przede wszystkim obejmują zwolnienia. Protesty odbywały się w kopalniach: Brzeszcze, Bobrek-Centrum w Bytomiu, Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu oraz Pokój w Rudzie Śląskiej

Protesty odbywały się także poza zakładami. Przed kopalnią Brzeszcze manifestowali pracownicy, mieszkańcy oraz przedstawiciele lokalnych władz.

Zaskoczeni likwidacją kopalń są samorządowcy z miast, gdzie mają być zamykane kopalnie KW.

Prezydent Rudy Śląskiej Grażyna Dziedzic jest oburzona, że o planach rządu wobec kopalń dowiedziała się z programów informacyjnych i prasy. Prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz uznał sposób działań rządu za "chybiony". Prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik napisała z kolei, że obecna sytuacja kopalni rodzi niepokoje społeczne, a "program restrukturyzacji zakładający radykalne działania wprowadza się bez stosownych procedur konsultacyjnych".

Według związkowców realizacja planu rządu będzie miała bardzo negatywne skutki dla regionu. Np. takie miasta jak Bytom, w których przed kilkunastu laty zlikwidowano kopalnie, do dzisiaj borykają się ze strukturalnym bezrobociem i innymi problemami społecznymi.

Posłowie PO złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Jest on niezbędny dla realizacji planu restrukturyzacji KW. Program przewiduje wydzielenie z Kompanii Węglowej nowej spółki celowej, do której trafi 9 z 14 kopalń KW. Jedną kupi Węglokoks (Piekary), a pozostałe cztery zostaną zlikwidowane.

Plan naprawczy KW zakłada m.in., że z pracy w likwidowanych kopalniach odejdzie za odprawami do 400 górników dołowych (odprawy w wysokości 24-miesięcznych pensji), do 1,1 tys. pracowników przeróbki (odprawy w wysokości 10-miesięcznych zarobków) oraz ok. 1,6 tys. pozostałych osób pracujących na powierzchni (odprawy w wysokości 3,6-krotności miesięcznego wynagrodzenia).

(j.)