Przedstawiciele rządu, w tym pełnomocnik ds. restrukturyzacji węgla kamiennego Wojciech Kowalczyk, pojadą w sobotę na Śląsk, by rozmawiać o naprawie Kompanii Węglowej z samorządami. "Spotkania są etapem przygotowania planu wspierającego rozwój gospodarczy i powstanie nowych miejsc pracy na terenach, w których będą wygaszane kopalnie" - poinformował Kowalczyk. Nie wiadomo, czy spotka się ze związkami Kompanii Węglowej.


Kowalczykowi będzie towarzyszyć wiceminister skarbu państwa Rafał Baniak, wiceminister pracy i polityki społecznej Jacek Męcina oraz podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jakub Jaworowski. Kowalczyk zwrócił się do związków KW o przedstawienie ich planu racjonalnych i możliwych do wdrożenia działań, które ustabilizują sytuację w Kompanii Węglowej. Związkowcy nie przyjechali w piątek do Warszawy, gdzie zaprosił ich Kowalczyk. Wystosowali natomiast list do premier Ewy Kopacz, w którym zgłosili gotowość natychmiastowego rozpoczęcia rozmów na temat sytuacji branży.

Postawili jednak dwa warunki: rozmowy mają się odbyć na Śląsku, po drugie, nie może być mowy o likwidacji kopalń. Warunkiem jakichkolwiek rozmów jest zmiana planu - z likwidacyjnego na naprawczy. Dla nas informacja o likwidacji kopalń była szokiem, bo wcześniej rząd wykluczał takie działania - mówił wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski. Według związkowców, w piątek wieczorem pod ziemią i na powierzchni kopalń protestowało ponad 2 tys. osób.

Przyjęty przez rząd plan naprawczy dla KW zakłada sprzedaż nowej - zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej - 9 z 14 kopalń Kompanii. Z pozostałych jedną kupi Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery zostaną zlikwidowane przez SRK. Chodzi o zakłady: Pokój w Rudzie Śląskiej, Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu, Bobrek-Centrum w Bytomiu oraz Brzeszcze. Zgodnie z planem naprawczym ok. 2100 osób, którym do emerytury zostanie mniej niż cztery lata, będzie mogło przejść na urlopy górnicze. Z pracy w likwidowanych kopalniach odejdzie do 400 górników dołowych (odprawy w wysokości 24-miesięcznych pensji), do 1,1 tys. pracowników przeróbki (odprawy w wysokości 10-miesięcznych zarobków) oraz ok. 1,6 tys. pozostałych osób pracujących na powierzchni (odprawy w wysokości 3,6-krotności miesięcznego wynagrodzenia).

Alternatywą dla planu naprawczego jest niekontrolowana upadłość Kompanii Węglowej. Za wszelką cenę nie możemy dopuścić do upadłości Kompanii Węglowej, która z dnia na dzień pozbawi pracy 49 tys. osób, a jej skutki ekonomiczne, a szczególnie społeczne będą katastrofalne - pisał do związków Kowalczyk.

Samorządowcy z miast, gdzie mają być zamykane kopalnie Kompanii Węglowej, apelowali o uwzględnienie skutków społecznych decyzji ws. KW oraz o prowadzenie restrukturyzacji górnictwa w konsultacji ze wszystkimi zainteresowanymi stronami. W obronie działającej w Gliwicach i Zabrzu kopalni Sośnica-Makoszowy wypowiedzieli się w piątek włodarze obu miast.