Przeprowadzenie transmisji podczas wyborów, zgodnie z prawem o ochronie danych osobowych, może naruszać prywatność osób oddających głosy – uważa GIODO Edyta Bielak-Jomaa. Transmisję przewiduje nowelizacja Kodeksu wyborczego. Stanowisko GIODO jest odpowiedzią na pismo Szefowej Krajowego Biura Wyborczego Magdaleny Pietrzak. Jej zdaniem, obowiązek transmisji może naruszać unijne rozporządzenia o ochronie danych (tzw. RODO).

Według GIODO transmisja lub rejestracja dźwięku i obrazu z lokalu wyborczego w dniu głosowania "może prowadzić do ingerencji w prywatność osób oddających głosy, jak i naruszać tę prywatność". Zakres dostosowań, ilość i waga ryzyk w praktyce mogą uniemożliwić zgodne z prawem o ochronie danych osobowych przeprowadzenie transmisji podczas wyborów - podkreśliła Edyta Bielak-Jomaa. Jak zwróciła uwagę, w trakcie transmisji prezentowany będzie wizerunek wyborców, a także zachowania osób biorących udział w głosowaniu. Transmisje mają też skutkować ujawnianiem miejsca zamieszkania - lub miejsca pobytu w czasie głosowania - osób oddających głosy.

Zdaniem GIODO podczas wyborów nie powinno dochodzić do transmisji (lub rejestracji) umieszczania przez wyborcę karty do głosowania w urnie. Transmisja ukazująca urnę potencjalnie może prowadzić do publicznego ujawnienia tego, w jaki sposób głosował dany wyborca – podkreśliła Edyta Bielak-Jomaa. Pojawiające się ryzyka mogą narazić przetwarzających dane osobowe na szereg zarzutów. Osobom, których dane są przetwarzane niezgodnie z zasadami rozporządzenia (…) przysługuje od 25 maja wniosek o odszkodowanie – przypomina. W przypadku przetwarzania danych niezgodnie z zasadami rozporządzenia organ nadzorczy będzie mógł nałożyć kary finansowe.

Ustawienie kamer nie powinno obejmować urny

GIODO zwróciła uwagę, że w znowelizowanym Kodeksie wyborczym nie określono, w jaki sposób miałyby zostać rozmieszczone kamery podczas głosowania. Tymczasem "regulacje prawne powinny precyzyjnie określać zakres danych osobowych oraz cele, dla których będą one przetwarzane". Zaznaczyła, że w art. 52 paragraf 7a Kodeksu wyborczego jest mowa o rejestracji wszystkich czynności podejmowanych przez komisje wyborcze, "co w pewien sposób sugeruje, że ustawienie kamer nie powinno obejmować urny". Jednakże przepis ten, dodała, nie jest wystarczający dla zapewnienia gwarancji zgodnego z rozporządzeniem przetwarzania danych osobowych.Wątpliwości GIODO budzi też transmitowanie w internecie czynności z przebiegu wyborów, co ma umożliwić potencjalnie nieograniczonemu kręgowi osób dalsze ich wykorzystywanie w innych celach np. profilowania wyborców.

Informacja raz ujawniona w sieci jest trwała, udostępniona pozostaje tam na długi czas. Z tych względów niezwykle istotna jest ochrona prywatności w internecie – powiedziała Edyta Bielak-Jomaa. Jak podkreśliła GIODO, udostępniając w ten sposób materiały, istotne jest zapewnienie stosowania "najbardziej sprawdzonych zabezpieczeń informatycznych i organizacyjnych".Przepisy przewidują możliwość przeprowadzania wyborów w tzw. odrębnych obwodach głosowania, do których należą m.in. zakłady lecznicze czy w tym zakłady karne. Monitorowanie i transmitowanie w Internecie przebiegu wyborów może prowadzić do pozyskiwania informacji o osobach, w szczególności przebywających w takich instytucjach i ich dalszego udostępniania w formie transmisji internetowej – ostrzega GIODO.

Szefowa Krajowego Biura Wyborczego zwróciła się do GIODO o opinię ws. transmisji, wyjaśniając, że PKW musi podjąć niezwłoczne działania związane z zakupem sprzętu, lub - w przypadku stwierdzenia, że przepisy naruszają rozporządzenie – wystąpić do ustawodawcy o ich zmianę.

(ug)