Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych apeluje do osób, których CV wyciekły z serwisu terazpraca.pl, by zgłaszały to do prokuratury. Po informacji w RMF FM o wycieku, GIODO wszczął z urzędu postępowanie w tej sprawie. Okazuje się, że do sieci trafiło kilkanaście tysięcy dokumentów z danymi osobowymi, a niektóre z nich zostały wystawione na sprzedaż.

W trakcie postępowania urzędnicy GIODO natrafili w internecie na ofertę sprzedaży danych z serwisu pośrednictwa pracy. To trochę dziwne, bo kilkanaście tysięcy CV już jest ogólnodostępnych. Może jednak chodzić o większą liczbę dokumentów. Dlatego kontrolerzy sprawdzają, czy to głupi żart, czy rzeczywista oferta sprzedaży danych.

Generalny Inspektor Wojciech Wiewiórowski ostrzega też wszystkich, którzy ściągali te dokumenty i rozsyłali dalej. To przestępstwo. Kiedy ktoś wszedł w posiadanie tego typu danych, które niezabezpieczone znajdowały się w internecie, ich dalsze przekazywanie innym osobom jest wciąż czynem zabronionym - tłumaczy.

Za złamanie ustawy o ochronie danych osobowych grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet dwa lata więzienia - przypomina GIODO.