W Gdańsku rozpoczął się proces pięciu radnych, którzy paradowali w magistracie w koszulkach z napisem "Głosuję na Bronka". Sąd ma rozstrzygnąć, czy nie złamali oni w ten sposób ordynacji wyborczej.

Radni wnioskują o umorzenie sprawy, bo uważają, że w czasie sesji nie ma kogo przekonywać do głosowania na danego kandydata. Wszyscy biorący w niej udział mają już bowiem zdeklarowane poglądy polityczne. Ponadto uważają, że założenie podkoszulka z takim napisem nie jest agitacją wyborczą. Samo to, że nosi się koszulkę nie oznacza, że się agituje - mówi radny Sylwester Pruś.

Sędzia odrzucił wnioski o umorzenie, proces będzie toczył się dalej.