Fundacje pomagające niepełnosprawnym są zainteresowane udziałem w okrągłym stole, zaproponowanym przez ministra pracy. Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział w RMF FM, że chce stworzyć międzyresortowy zespół, który ma pracować nad usprawnieniem polityki finansowej wobec niepełnosprawnych. Postawił jednak warunek: najpierw muszą zakończyć się protesty. Na taki szantaż nie godzą się ani niepełnosprawni, ani przedstawiciele pomagających im fundacji.

Szefowie fundacji, z którymi rozmawiał dziennikarz RMF FM Roman Osica, są gotowi od zaraz siąść do rozmów na temat sytuacji osób niepełnosprawnych w Polsce. Nie podoba im się jednak, że minister Kosiniak-Kamysz postawił warunek. Aby doszło do rozmów - najpierw muszą skończyć się protesty w Sejmie oraz przed jego gmachem.

Protest rodziców dzieci niepełnosprawnych zakończy się, jak widzę zdeterminowanie rodziców, jak dostaną najniższą stawkę - powiedział nam ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski z fundacji Brata Alberta.

Podobnie wypowiada się Anna Dymna, szefowa fundacji Mimo Wszystko. Nie może to być żaden szantaż. Ja w czymś takim nie będę brała udziału. Jeśli będzie dyskusja na temat sytuacji osób niepełnosprawnych w Polsce i ich opiekunów, to ja mogę w tym wziąć udział - powiedziała.

Wcześniej rodzice niepełnosprawnych zapowiedzieli, że nie zrezygnują z protestu, żeby usiąść do rozmów.

Nie ma w ogóle takiej opcji - mówiła jedna z protestujących i dodawała: Chcielibyśmy mieć wpływ na to, jak te pieniądze są wydawane, ale dopóki nie zostaną spełnione nasze postulaty - nie ruszymy się stąd. A do rozmów możemy usiąść w każdej chwili.

Minister Kosiniak-Kamysz, Gość Krzysztofa Ziemca w RM FM mówił dziś rano, że chciałby pokazać fundacjom opiekującym się niepełnosprawnymi, ale także samym protestującym, ile środków jest w systemie i jak są rozdzielane.

Deklarował ponadto, że zespół - złożony z ekspertów i przedstawicieli protestujących rodziców - miałby wpływ na to, w jaki sposób wydawać pieniądze. Na przykład, czy wydawać całość przeznaczonych środków na zasiłki, czy może część funduszy przeznaczyć na wsparcie sprzętowe.

Kosiniak-Kamysz powiedział co prawda, że w każdej chwili jest gotów spotykać się z protestującymi organizacjami, jednak wspomniany okrągły stół będzie możliwy po zakończeniu protestu.

Od czwartku przed Sejmem protestuje kilkunastu opiekunów dorosłych niepełnosprawnych, którzy przyjechali m.in. z Radomia, Siedlec, Kraśnika, Krakowa i Bydgoszczy. Uważają oni, że rząd niesłusznie różnicuje sytuację ich i opiekunów niepełnosprawnych dzieci. Apelują o przywrócenie odebranych im w lipcu 2013 r. - na mocy noweli ustawy o świadczeniach rodzinnych - świadczeń pielęgnacyjnych. Ich zdaniem rozwiązania proponowane przez rząd zmierzają do tego, by zapewnić im jedynie specjalny zasiłek opiekuńczy. 

(j.)