Jeszcze mniej kobiet może decydować się na zrobienie mammografii. Eksperci obawiają się, że taka będzie konsekwencja skandalu wokół firmy FADO obsługującej kilkanaście mammobusów, czyli mobilnych stanowisk do badania piersi. Wiele badań wykonanych przez tę trójmiejską spółkę na Dolnym Śląsku trzeba będzie powtórzyć z powodu błędów technicznych.

Statystyki z całej Polski mówią, że tylko co trzecia kobieta, która powinna zrobić mammografię, wykonuje to badanie. Dlatego lekarze apelują, by mimo ostatnich doniesień o feralnych mammobusach nie rezygnować z badań.

Pacjentki - jeżeli dostaną informację o tym, że muszą powtórzyć badanie, że jest problem z odczytaniem wyniku - powinny to zgłosić. Tylko wtedy NFZ, który podpisuje umowy na wykonanie badań z firmami, które mają mammobusy, będzie w stanie reagować i zrywać kontrakty z nierzetelnymi firmami.

Jak mówi Jolanta Kotowska - dolnośląski koordynator programu wczesnego wykrywania raka, rozgoryczenie kobiet, które muszą powtarzać badania, jest dla lekarzy w pełni zrozumiałe. Nagle ta kobieta dowiaduje się po jakimś czasie, że to całe jej wyjście, ten wysiłek był na marne - to psuje nam wizerunek programu - przyznaje Kotowska.

Kobiety nie muszą płacić za powtórzone badanie. Muszą jednak jeszcze raz uwierzyć, że w ogóle warto zrobić mammografię.