W ręce dębickich policjantów wpadł oszust, który podając się za policjanta wyłudzał pieniądze od młodych dziewczyn. Wpadł, gdy przez internet umówił się z 17-latką. W czasie spotkania podał się za policjanta i próbował wyłudzić od niej 500 złotych. Miał to być "mandat" za przestępstwo, jakim są… internetowe kontakty z osobami dorosłymi.

Mężczyzna twierdził, że zajmuje się monitorowaniem takich przypadków. Przerażona dziewczyna zdążyła jeszcze dostrzec w jego samochodzie tarczę do zatrzymywania pojazdów, radiostację i pistolet z kaburą. Ponieważ nie miała przy sobie pieniędzy, umówili się na kolejne spotkanie. Wcześniej jednak informacja o zajściu dotarła do policji. Gdy oszust pojawił się na spotkaniu, by odebrać należność za "mandat", czekali już na niego funkcjonariusze.

Oszustem okazał się 25-letni mieszkaniec powiatu ropczycko-sędziszowskiego. Policjanci znaleźli przy nim pistolet-straszak, tarczę do zatrzymywania pojazdów, gaz i etui ze starego wzoru legitymacji policyjnej, w którym trzymał swoją przerobioną legitymację szkolną. Radiostacja, którą 17-latka widziała w jego aucie, okazała się radiem CB. Oprócz tego mężczyzna miał przy sobie między innymi bloczki pokwitowań za wpłaconą gotówkę.

Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Już podczas wstępnych rozmów przyznał się, że w podobny sposób oszukał kilka kobiet. Twierdził też, że od dawna marzy o zostaniu policjantem. Skończył nawet dwuletnią szkołę detektywistyczną i chciał złożyć dokumenty do policji.

Teraz stanie przed sądem. Za usiłowanie oszustwa grozi mu do 8 lat więzienia.

Policjanci z Dębicy proszą o kontakt wszystkie osoby oszukane w podobny sposób: (14) 670 63 30.