Zarzuty sfałszowania sześciu recept i zrealizowania dwóch z nich postawiła tarnowska prokuratura 47-letniej kobiecie, która podawała się za lekarkę.

47-letnia mieszkanka województwa łódzkiego przyjechała do Tarnowa, żeby opiekować się starszym mężczyzną. Nie pracowała, utrzymywała się z zasiłku opieki społecznej, nie miała wykształcenia związanego z medycyną, nigdy nie pracowała w placówkach służby zdrowia. Podawała się jednak za lekarza specjalistę z dziedziny kardiologii. Wzbudziła podejrzenia syna mężczyzny, który zawiadomił policję.

Policja ustaliła, że kobieta wystawiła sześć fałszywych recept na leki uspokajające i choroby związane z nadciśnieniem tętniczym i niewydolnością krążenia. Dwie z nich zostały zrealizowane.

Kobieta zamówiła sobie dwie pieczątki lekarskie: dla lekarza specjalisty chorób wewnętrznych i pulmonologii oraz specjalisty kardiologa. Teraz policja sprawdza, czy fałszywa lekarka podrobiła i zrealizowała inne recepty, na kogo je wystawiała, jaka była kwota wyłudzonego w ten sposób refundowania leków. Bada także, skąd posiadała druki recept i czy były one oryginalne.

Kobieta przyznała się do zarzutów. Twierdziła, że jest ciężko chora, potrzebuje leków i wystawiała sobie recepty, by uniknąć uciążliwego chodzenia do przychodni.