Wiceprezydent Filipin Gloria Arroyo i przywódcy opozycji dali do soboty prezydentowi Filipin Josephowi Estradzie czas na złożenie dymisji.

Jeden z opozycjonistów zapowiedział, że jeżeli przywódca filipiński do tego czasu nie złoży rezygnacji, przeciwnicy Estrady wezwą ludność do marszu na pałac. W siedzibie prezydenta trwają rozmowy przywódcy Filipin z opozycją na temat przekazania władzy wiceprezydent Arroyo. Jak podają niektóre źródła prezydent domaga się dodatkowych pięciu dni zanim opuści Filipiny i wraz z rodziną uda się za granicę. Linie Lotnicze w Manilii twierdzą, że przywódca prosił już o przygotowanie dwóch samolotów odbywających rejs do Stanów Zjednoczonych. Jednak pałac prezydencki zdementował te informacje. Rzecznik Estrady poinformował, że przywódca wciąż przebywa w swojej siedzibie. Tymczasem wiceprezydent Filipin Gloria Arroyo od rana przewodniczy zebraniu opozycyjnych działaczy filipińskich. Przeciwnicy Estrady zebrali się przed kościołem przy jednej z manilskich ulic.

Po trwających od wielu dni protestach opozycji dziś poparcie Estrady wycofała armia, przedstawiciele kościoła i ministrowie jego rządu. W zaistniałej sytuacji oskarżany o łapówkarstwo prezydent zaproponował rozpisanie przedterminowych wyborów. Przeciwnicy przywódcy natychmiast odrzucili tę propozycję. Prezydencką rezydencję w Manili opuściły niedawno trzy wojskowe pojazdy. W jednym z nich mógł znajdować się Estrada. Pojazdy z dużą prędkością odjechały w kierunku dzielnicy miasta, w której stoi willa prezydencka. Informacje o tym, że w obliczu coraz gwałtowniejszych protestów prezydent filipiński może uciec zagranicę, pojawiały się już wcześniej. Wszystko wskazuje na to, że władzę przejmie pełniąca obowiązki wiceprezydenta, Gloria Arroyo. Obecną sytuację na Filipinach można porównać do tej, która miała miejsce 15 lat temu, kiedy oskarżony o korupcję prezydent państwa Ferdinand Marcos uciekł za granicę.

Foto EPA

16:40