Ekolodzy z "Greenpeace" wspięli się na budynek ministerstwa ochrony środowiska. Rozwiesili transparent z napisem "I love Puszcza" i wizerunkiem żubra. Protestują przeciwko niewystarczającej ochronie Puszczy Białowieskiej.

Oczekujemy, że minister zatrzyma wycinkę drzew Puszczy Białowieskiej do czasu sporządzenia nowych planów urządzenia lasu i uwzględni w nich ograniczenie wyrębu drzew do ilości niezbędnych lokalnym mieszkańcom oraz wprowadzi zakaz wycinki drzew w okresie lęgowym ptaków - oświadczył dyrektor polskiego Greenpeace Robert Cyglicki.

Mogę powiedzieć bez żadnego mizdrzenia się: "I love puszcza" - powiedział minister środowiska Andrzej Kraszewski. Zapewnił tym samym, że popiera postulat protestujących przed resortem ekologów, którzy chcą poszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego.

Według Kraszewskiego różnica między nim a Greenpeacem dotyczy tylko czasu, w jakim miałoby to nastąpić. Bardzo zależy mi na poszerzeniu puszczy, bardzo zależy mi, by jak największy obszar należący do tego bezcennego kompleksu leśnego został włączony do Parku Narodowego - powiedział minister. Dodał, że niestety, takie jest polskie prawo, że zgoda na poszerzenie puszczy, otuliny jakiegokolwiek obszaru chronionego, jest uzależniona od zgody samorządów.

Musimy negocjować z samorządami. O ile, gdzie, możemy poszerzyć nawet tak bezcenne dobro, jak puszcza - podkreślił Kraszewski.

Protest Greenpeace przed Ministerstwem Środowiska poszerza się. Oprócz transparentu na budynku przed resortem wyrosło też namiotowe "zielone miasteczko". Ekolodzy zapraszają do niego wszystkich warszawiaków. W miasteczku przewidziano m.in. gry i zabawy dla dzieci, koncerty i pokazy tańca z ogniem.