Warszawska prokuratura garnizonowa zaskarży decyzję wojskowego sądu, który podoficera złapanego na wręczaniu łapówki zawiesił jedynie w czynnościach służbowych. Żołnierza zamiast odesłać do aresztu - czego domagała się prokuratura i żandarmeria wojskowa – wypuszczono na wolność.

Zdaniem prokuratury areszt był niezbędny. Podoficer z jednej z podstołecznych komend uzupełnień wpadł podczas przyjmowania kontrolowanej łapówki. Wykryto też u niego dokumenty świadczące, że kilkadziesiąt razy za pieniądze pomagał w uchylaniu się od wojska.

Zdaniem śledczych może to być wierzchołek góry lodowej. Grzegorz Skrzypek z prokuratury garnizonowej powiedział, że odmowa zastosowania aresztu była zaskoczeniem: Należy zasadnie przypuszczać, że orzeczenie to może znacznie utrudnić tok prowadzonego w tej sprawie postępowania. Decyzja ta zostanie zaskarżona w terminie ustawowym 7 dni.

Prezes wojskowego sądu nie chciał dzisiaj rozmawiać w tej sprawie.