Paweł Jaros z AWS ma być nowym Rzecznikiem Praw Dziecka. Tak zdecydował Sejm, teraz decyzję izby rozważy Senat. Kontrkandydatem Jarosa był Tadeusz Pilch popierany przez PSL i SLD.

Dzisiejsza decyzja Sejmu zakończyła spory wokół kandydatur na to stanwisko. Wcześniejsze próby wyboru Rzecznika zakończyły się niepowodzeniem. Senat odrzucił wybraną na to stanowisko przez posłów Mirosławę Kątną, rekomendowaną przez SLD. Miała ona zastąpić Marka Piechowiaka, który kilka miesięcy temu zrezygnował z pełnienia funkcji. Jaros podkreślał, że narasta liczba zagrożeń, które mogą dotykać dzieci, "Poczynając od różnego rodzaju patologii, po sprawy socjalne, ochronę zdrowia i oświatę". Zaznaczył, że bardzo często dochodzi do wykorzystywania dzieci, do aktów okrucieństwa i przemocy wobec nich. Nowy Rzecznik nie uważa swojego urzędu za "fasadowy", słaby i nieistotny (co zarzucały mu różne instytucje). "Jego powstanie jest wymogiem konstytucyjnym i tu wszelkie dywagacje się kończą" - powiedział. Poinformował, że budżet RPD zaplanowany był na ok. 5 mln zł, ale już został trochę okrojony w toku prac komisji finansów publicznych.

Rzecznikowi nie podobają się bezstresowe metody wychowywania dzieci. "Są takie sytuacje, gdzie pewnego rodzaju przemoc wobec dziecka muszą rodzice zastosować. Myślę o takich wypadkach, jak gwałtowne wkroczenie na jezdnię. Nie wyobrażam sobie, żeby odpowiedzialny rodzic nie szarpnął czy lekko nie pociągnął dziecka w celu uchronienia go przed wypadkiem" - wyjaśnił Jaros. Dodał, że z własnymi dziećmi (ma dwóch synów) kłopoty rozwiązuje przez rozmowę. "Traktuję dziecko jako podmiot. Chcę mieć z nim bardzo dobry kontakt." Wybór Sejmu musi jeszcze zaakceptować Senat i to właśnie jemu Jaros w pierwszej kolejności chce przedstawić szczegóły swojej wizji Rzecznika.

15:00