Nie ma zgody między rządem, pracodawcami i dwiema centralami związkowymi - Solidarnością i OPZZ. Sprawa dotyczy przyszłorocznych wynagrodzeń w budżetówce. Wspólne stanowisko miała wypracować trójstronna komisja do spraw społeczno-gospodarczych. Niestety, nie zrobiła tego.

Rząd proponuje, aby w przyszłym roku płace w sferze publicznej odmrozić zaledwie o 1 punkt procentowy powyżej poziomu inflacji, a w sektorze przedsiębiorstw podnieść o 0,7 procent.

Henryka Bochniarz, przedstawicielka pracodawców, w zasadzie popiera te założenia: Musimy patrzeć na ten budżet i widać, że będzie szalenie trudno zaproponować rządowi cokolwiek więcej.

Takie propozycje wpędzają w minorowy nastrój Macieja Manickiego z OPZZ. Podobnie reaguje Solidarność.

Zarówno związkowcy, jak i pracodawcy muszą uzgodnić już teraz własne stanowiska, aby zdążyć jeszcze przed końcem miesiąca. W połowie czerwca zaczną się bowiem wiążące negocjacje z rządem.

Jeśli nie dojdzie do wypracowania trójstronnego kompromisu, wtedy rząd złoży samodzielny projekt, a jego propozycje w sprawie podwyżek przyszłorocznych płac - jak można przypuszczać - będą raczej skromne.

foto Archiwum RMF

19:05