Prokuratura w Legnicy postawiła kobiecie zarzut przywłaszczenia prawie 140 tysięcy złotych, pochodzących z wpłat rodziców dzieci. Pieniądze wyprowadzane były z konta placówki w Złotoryi na Dolnym Śląsku przez ponad rok.

Nikt wcześniej się nie zorientował, bo prowadząca rachunki księgowa ciężko zachorowała i przebywała wtedy na zwolnieniu zdrowotnym – wyjaśnia Joanna Sławińska- Dylewicz, rzecznik prowadzącej śledztwo w tej sprawie legnickiej prokuratury. Na trop przestępstwa wpadła dopiero nowa księgowa. Jak się okazało, dyrektorka zdążyła już oddać prawie 40 tysięcy złotych z udzielonej sobie w ten sposób "pożyczki" - dodaje.

Przesłuchiwana przez prokuraturę dyrektorka przyznała się do winy, ale odmówiła składania wyjaśnień - w tym odpowiedzi na pytanie, po co potrzebna jej była taka kwota. Za przywłaszczenie powierzonych pieniędzy grozić jej może do 8 lat więzienia.