Po doniesieniach o możliwości ograniczenia importu węgla z Rosji i zmniejszonym przesyle gazu w składach opału pojawia się coraz więcej klientów - informuje nasz reporter Krzysztof Kot. Kierując się oszczędnością, chętniej sięgają oni po węgiel rosyjski. Znawcy przekonują jednak, że to, co tańsze, wcale nie jest bardziej opłacalne.

Węgiel rosyjski ma więcej popiołu i jest mniej kaloryczny. To tak naprawdę złudna oszczędność - usłyszał nasz dziennikarz w jednym z lubelskich składów węgla. Zdecydowanie więcej się sprzedaje rosyjskiego węgla, przy czym na pewno cena robi swoje - przekonywali go właściciele. Klienci przyznawali z kolei, że chętnie kupowaliby węgiel polski, gdyby kosztował on tyle samo, co ten zza granicy. 


Jak podaje tvn24 biznes i świat, w ubiegłym roku polskie kopalnie wydobyły łącznie 76,5 mln ton węgla. Do odbiorców krajowych trafiło 66,9 mln ton, a eksport sięgnął 10,6 mln ton. Mimo to Polska pozostała importerem węgla netto - zza granicy sprowadzono go łącznie 10,8 mln ton, przede wszystkim z Rosji i Czech. 

Zdaniem górniczych związkowców,węgiel sprowadzany do naszego kraju z Rosji jest w Polsce sprzedawany po dumpingowych cenach, a koszt jego transportu w ogóle nie jest wliczany w końcową cenę surowca.