Doradca ministra sportu urlopowany. To reakcja Mirosława Drzewieckiego na publikację „Dziennika”. Gazeta twierdzi, że Lech Barycki, pracujący w gabinecie politycznym ministra, naciskał na samorządowców, by pomogli w interesach spółce, zarządzanej przez jego żonę.

Mirosław Drzewiecki mówi jedynie, że jest on jednym z wielu urzędników ministerstwa, z którym nie wiążą go żadne więzy przyjaźni ani szczególnego zaufania. Słabo znam pana Baryckiego - twierdzi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Konradem Piaseckim:

Lech Barycki został wysłany na bezpłatny urlop. Jeśli zarzuty pod jego adresem się nie potwierdzą, wróci do pracy w resorcie. W przeciwnym wypadku będzie musiał pożegnać się z posadą.