Ministerstwo pracy rozesłało do wszystkich powiatowych urzędów pracy prośbę o opiekę nad cywilnymi pracownikami wojska, którzy stracą zatrudnienie. Do końca 2012 r. wojsko chce zwolnić 4,5 tys. cywilnych pracowników. Tylko w tym roku z armii ma odejść 2,4 tys. osób- donosi "Rzeczpospolita".

Zwolnienia to wynik decyzji ministra obrony narodowej. Z ok. 46 tys. wszystkich cywilnych pracowników armii, pracę straci co dziesiąty. Zwolnienia obejmą pracowników m.in. komend uzupełnień. Zgodnie z przyjętym przez rząd kilka tygodni temu projektem ustawy, zlikwidowane mają też zostać dowództwa Pomorskiego Okręgu Wojskowego z siedzibą w Bydgoszczy i Śląskiego z siedzibą we Wrocławiu.

Wielu pracowników cywilnych wojska pracuje w tzw. jednostkach budżetowych, np. w firmach budowlanych, które obsługują armię. Zgodnie z ustawą o finansach publicznych wszystkie jednostki mają zostać zlikwidowane do końca tego roku, a zatrudnieni w nich stracą etaty.

Związkowcy z NSZZ Pracowników Wojska boją się, że ludzie, którzy całe życie pracowali w armii, będą mieć problem z zatrudnieniem w cywilu. Często pracują też w małych miejscowościach, w których armia jest jedynym pracodawcą.