Z powodu nieobecność jednego z oskarżonych Sąd Okręgowy w Łodzi odroczył do 22 marca rozpoczęcie ponownego procesu dwóch domniemanych szefów oraz ośmiu członków "łódzkiej ośmiornicy". Są oni oskarżeni m.in. o udział w związku przestępczym, zabójstwo i porwania biznesmenów dla okupu.
W poprzednim procesie dwaj domniemani szefowie "ośmiornicy" zostali skazani na wieloletnie więzienie - Tadeusz M. (pseudonim Tato) na 25 lat, a Mariusz K. na 15 lat pozbawienia wolności. Sprawa wróciła do sądu okręgowego, bo tak ponad rok temu zdecydował Sąd Najwyższy, który dopatrzył się "rażących uchybień" w wyroku.
Proces nie ruszył, bowiem na rozprawę nie stawił się jeden z oskarżonych, Ryszard G. Przysłał on do sądu pismo o usprawiedliwienie nieobecności w związku ze ślubem zawartym w USA i załatwianiem formalności w tej sprawie. Sąd uznał, że z uwagi na charakter sprawy i rodzaj zarzutów nie ma możliwości prowadzenia rozprawy pod jego nieobecność.
Proces odroczono do 22 marca. Kolejne terminy rozpraw wyznaczono już do maja. Jeden z obrońców mec. Michał Gąsecki poinformował, że obaj aresztanci zostali pozbawieni przed rozprawą posiłków, a wobec Wojciecha S. miano użyć przemocy fizycznej w areszcie. Zwrócił się do sądu o wyjaśnienie i interwencję w tej sprawie.
Ośmiu oskarżonych odpowiada z wolnej stopy. Aresztowani nadal są: uważany za "prawą rękę" szefów mafii Krzysztof J. (ps. Jędrzej) oraz Wojciech S. W lipcu ub. roku obaj domniemani szefowie po ponad 10 latach wyszli z aresztu po wpłaceniu kaucji w wysokości 400 i 200 tys. zł. Mają także dozór policji i zakaz opuszczania kraju.
Poprzedni proces trwał trzy lata, teraz obrońcy oskarżonych także spodziewają się długiego procesu.
Prokuratura oskarżyła gangsterów m.in. o udział w związku przestępczym, współudział w zabójstwie znanego przestępcy Ireneusza J. (ps. Gruby Irek), którego zastrzelono w Wigilię 1997 r., oraz zlecenie zabójstwa Nikodema S. ("Nikosia") - domniemanego szefa trójmiejskiego świata przestępczego. Grupie zarzucono też uprowadzenia trzech biznesmenów, za których wymuszono okupy w łącznej wysokości ponad 3 mln zł. "Jędrzej" odpowiada także za głośną ucieczkę z łódzkiego sądu w 2002 r.