Nic nie wskazuje na to, żeby się coś miało zmienić na gorsze - tak prezes NBP Marek Belka odniósł się do problemu polskiego zadłużenia. Innego zdania jest Komisja Europejska. Bruksela prognozuje, że już w tym roku polski dług publiczny może przekroczyć pierwszy próg oszczędnościowy - 55 procent PKB, a za dwa lata zbliży się do poziomu 60 procent PKB.

Czarny scenariusz, który rysuje Bruksela, ziści się, jeżeli szybko nie będzie reform. Dłużej nie da się udawać, że Polska poradzi sobie z długami tylko dzięki silnym fundamentom. Samo przyspieszenie wzrostu gospodarczego nie wyciągnie nas z potencjalnych kłopotów. Muszą być działania po stronie polityki gospodarczej. Ostatni dzwonek to przyszły rok - powiedział reporterce RMF FM Agnieszce Witkowicz ekonomista Łukasz Tarnawa.

Licznik długu nie jest optymistyczny dla Polski. W tej chwili, w przeliczeniu na każdego z Polaków, dług wynosi 19 tysięcy 550 złotych. To jednak nie martwi prezesa NBP. Większość z tych 19 tysięcy to inni obywatele, albo Ci sami, którzy posiadają w swoich portfelach aktywa. Zresztą my sami sobie jesteśmy to winni - skomentował Marek Belka.

Nawet jeśli ktoś ma takie oszczędności, to raczej nie odkłada pieniędzy po to, by wydawało je państwo.