12 lat więzienia za wymuszanie deserów, słodyczy i owoców na szkolnej stołówce. Taka kara grozi siedemnastolatkowi z gminy Prostki na Mazurach. Sprawa wyszła na jaw dopiero po 2 miesiącach.

W szkole nikt nie miał pojęcia o wymuszeniach, jakie miały miejsce na stołówce. Jest to o tyle dziwne, że siedemnastolatek od 2 miesięcy bez żadnych skrupułów gnębił młodszego kolegę. Dyrekcja, nauczyciele i kucharki twierdzą, że nic nie widzieli i nic nie słyszeli.

Gdy ostatnio szantażowany chłopak postanowił, że tym razem nie odda swojego deseru, został przewrócony na ziemię i dotkliwie pobity. Sprawa trafiła na policję, a z pozoru niewinne zabieranie koledze słodyczy i owoców, zostało uznane za wymuszenie rozbójnicze.