"Niezidentyfikowany obiekt wojskowy", którego odnalezienie pod Bydgoszczą potwierdziło Ministerstwo Obrony Narodowej, to najprawdopodobniej rosyjska rakieta Ch-55 wystrzelona w grudniu 2022 roku z rosyjskiego samolotu na terenie Białorusi. Informację o tym, że to najpoważniejsza hipoteza brana pod uwagę przez polskich śledczych, podał portal Onet. Głos w tej sprawie zabrał premier Mateusz Morawiecki.

Z artykułu Edyty Żemły wynika, że pierwsze zgłoszenie o przedmiocie przypominającym rakietę lub drona polskie służby otrzymały już 22 kwietnia. Policję zawiadomić miał jadący konno po lesie mężczyzna.

Mundurowi na wskazanym miejscu mieli się pojawić dopiero w poniedziałek, a we wtorek do policji dołączyło wojsko, w tym Żandarmeria Wojskowa.

27 kwietnia minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że pod nadzorem Prokuratury Krajowej wszczęto postępowanie w sprawie "szczątków powietrznego obiektu wojskowego" znalezionego w lesie kilkanaście kilometrów od Bydgoszczy. Tego samego dnia MON potwierdził znalezienie obiektu.

Pierwsze hipotezy mówiły o tym, że pocisk może pochodzić z II wojny światowej albo został wykorzystany podczas ćwiczeń polskiej armii.

W piątek do informacji pojawiających się w mediach odniósł się dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski. Wojskowy przypomniał, że w połowie grudnia 2022 roku Rosjanie przeprowadzili jeden ze zmasowanych ataków powietrznych na Ukrainę. Dodał, że "dzięki temu, że dokładnie śledzimy to, co dzieje się w polskiej przestrzeni powietrznej, powstały pewne hipotezy i mamy pewne wątki, które można byłoby powiązać z tym zdarzeniem w Zamościu pod Bydgoszczą".

Z kolei premier Mateusz Morawiecki pytany o sprawę powiązał znalezisko z datą 16.12.2022 r. W trakcie tego incydentu samoloty F-35 i nasze własne samoloty zostały poderwane we właściwy sposób tak, aby śledzić trajektorię tego sprzętu, tej rakiety, która znalazła się nad terytorium Rzeczypospolitej Polskiej - zaznaczył.

Po tych wypowiedziach informator Onetu przyznał, że to najprawdopodobniej rosyjską rakietę znaleziono pod Bydgoszczą. W tej chwili jest to najpoważniejsza hipoteza brana pod uwagę przez śledczych, którzy badają zdarzenie - zaznaczył. Eksperci po ukazaniu się w internecie zdjęć fragmentów przedmiotu znalezionego w województwie kujawsko-pomorskim ocenili, że najprawdopodobniej polską przestrzeń powietrzną naruszył rosyjski pocisk manewrujący Ch-55.

Zasięg Ch-55 wynosi do 2,5 tys. km. Długość pocisku to ponad 6 m, w zależności od wariantu Ch-55 może ważyć od 1600 do 2400 kg. Rakieta po wystrzeleniu porusza się na wysokości ok. 100 m przez co trudno ją wykryć.

Rozkopana ziemia, kilka połamanych drzew

Dziennikarz RMF FM Beniamin Piłat odwiedził miejsce, w którym spadł obiekt. Relacjonował, że jedyne ślady, które sugerują, że służby działały w tym punkcie to odciski butów oraz opon, które mógł zostawić ciężki sprzęt.

Obiekt spadł w środku lasu, kilkadziesiąt metrów od leśnej drogi. Miejsce nie wygląda jak lej po zrzuceniu bomby, nie ma tu charakterystycznego krateru. Zamiast tego jest rozkopana ziemia i kilka połamanych drzew - opisywał nasz reporter.

Śledztwo ws. szczątków obiektu wojskowego

"Sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach" - to kodeksowa podstawa wszczęcia śledztwa w sprawie odnalezienia w okolicach Bydgoszczy szczątków wojskowego obiektu. Taką informację przekazała RMF FM gdańska prokurator Grażyna Wawryniuk.

Wydział ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Gdańsku 26 kwietnia wszczął śledztwo w sprawie ujawnionych 24 kwietnia w okolicach Bydgoszczy szczątków obiektu wojskowego - powiedziała RMF FM.

Głos zabrał premier

Premier Morawiecki na konferencji prasowej w Wilnie został zapytany o niezidentyfikowany obiekt wojskowy, który został odnaleziony w okolicach Bydgoszczy oraz o hipotezę, według której mogła to być rosyjska rakieta.

Zleciłem odpowiednie działania służbom, prokuraturze poprzez odpowiednich ministrów i czekamy na ostateczne wyniki badań, które łączą te wydarzenia, tak jak wspomniał pan gen. Piotrowski podczas swojego oświadczenia, wydarzenia z grudnia, z tymi ostatnimi - nazwijmy to ogólnie - znaleziskami - powiedział premier. Kiedy te wyniki badań będą potwierdzone, przekażemy je opinii publicznej - zapewnił.