Władze Mysłowic chcą zrestrukturyzować miejski szpital. Jednym z rozwiązań jest oddanie go pod zarządzanie czeskiej spółce, która uzdrowiła sytuację za naszą południową granicą. Obie strony są już po pierwszych rozmowach.

Temat sprzedaży szpitala nie istnieje - zapewniają naszego reportera miejscy urzędnicy. Czesi mogliby go od miasta jedynie dzierżawić - tłumaczą.

W rozmowie z Piotrem Glinkowskim prezydent Mysłowic przyznaje, że nasi południowi sąsiedzi są wstępnie zainteresowani, ale do podpisania umowy jeszcze daleka droga. Czesi to sposób na oddłużenie szpitala, który jest ponad 15 mln zł pod kreską - tłumaczy Edward Lasok. Czesi zaangażowaliby się w wyposażenie tego szpitala i zaangażowaliby się - że tam powiem - w jego stronę techniczną.

Wśród mieszkańców Mysłowic zdania są podzielone. Niektórzy boją się, że gdy Czesi przejmą szpital będą mieli gorszy dostęp do leczenia.

Dla pacjentów poza tym, że korzystaliby z nowego sprzętu, nic by się nie zmieniło. Zabiegi nadal byłyby finansowane z narodowego funduszu zdrowia. Kolejne rozmowy zaplanowano na początek lutego.