W polskich szkołach języka rosyjskiego uczy się ponad 203 tys. osób; to nieco mniej niż przed rokiem, choć na razie nic nie wskazuje na to, że miałby być on wycofany - czytamy w czwartkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".

"Choć w porównaniu z wiosną ubiegłego roku mniej szkół ma u siebie obowiązkowe lekcje rosyjskiego, spadek ten nie jest drastyczny, jednak daje się zauważyć, że coraz więcej szkół z niego rezygnuje. Z danych Ministerstwa Edukacji i Nauki wynika, że w tym roku szkolnym jest on nauczany w 2494 placówkach (25 przedszkoli, 1136 szkół podstawowych i 1333 szkoły ponadpodstawowe). To o 113 mniej niż przed rokiem (wówczas było to 2607 placówek). W bieżącym roku szkolnym rosyjskiego uczy się 203 523 uczniów, w ubiegłym było to 217 245 uczniów" - informuje gazeta.

Według niej mniej też jest nauczycieli języka rosyjskiego. "W tym roku w szkołach pracuje 2286 rusycystów. Rok wcześniej - 2440" - podaje "Rzeczpospolita".

Przypomina, że w czasach PRL język rosyjski był w szkołach obowiązkowy, a od początku lat 90. stopniowo zastępowały go zachodnie języki - angielski, niemiecki, francuski, włoski i hiszpański. "Ale nie wszędzie. Dane pokazują, że częściej na naukę rosyjskiego decydują się szkoły w regionach położonych na wschód od Wisły. O tym, jakie języki obce nowożytne są nauczane w przedszkolach i szkołach (jako pierwszy i jako drugi język obcy), decyduje dyrektor szkoły" - zaznacza.

"MEiN nie zamierza ingerować w decyzje, które powinny być podejmowane lokalnie, z uwzględnieniem możliwości organizacyjnych i kadrowych" - tłumaczy w odpowiedzi na pytania "Rzeczpospolitej" Adrianna Całus-Polak, rzeczniczka resortu edukacji i nauki. Jak dodaje, "możliwość wyboru języka obcego jest natomiast ograniczona w przypadku egzaminu ósmoklasisty i egzaminu maturalnego - egzaminy te są przeprowadzane z 6 najbardziej ‘popularnych’ języków obcych nowożytnych, tj. angielskiego, niemieckiego, francuskiego, hiszpańskiego, rosyjskiego i włoskiego".