Prokuratura zajmie się sprawą molestowania dzieci przez księdza – założyciela i dyrektora ogniska dla trudnej młodzieży w Szczecinie. Kościelny proces w tej sprawie toczy się przed sądem biskupim - mówi RMF FM ksiądz Sławomir Zyga, rzecznik archidiecezji. Według „Gazety Wyborczej” przez 13 lat Kościół katolicki ukrywał aferę.

Zastanawia fakt, że skoro ta sprawa toczy się już od 13 lat, nikt nie skierował jej na drogę cywilnoprawną - zaznacza przedstawiciel archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Ten fakt może jednak mniej dziwić, ponieważ osobom, które domagały się ustalenia prawdy, przez te kilkanaście lat powtarzano, by nie działały na szkodę Kościoła.

Czterej chłopcy oskarżyli w latach 90. ubiegłego wieku księdza Andrzeja o pedofilię. Poszkodowani są już dorośli, a duchowny został odsunięty od kontaktu z młodzieżą dopiero w ubiegłym roku. Stawiane mu zarzuty dotyczą 1992 r.

Ciężkie zarzuty, hierarchowie milczą

Chłopcy zwierzyli się ze swoich problemów wychowawcom, a ci zaś w 1995 r. poinformowali biskupa Stanisława Stefanka, któremu podlegała oświata w archidiecezji. Hierarcha nie uznał jednak ich relacji za wiarygodne. Rozgoryczeni wychowawcy poprosili o pomoc dwóch zakonników. Ich interwencja nie przyniosła jednak zdecydowanych posunięć ze strony hierarchów.

Wychowawcy nie dali za wygraną. W 2003 r. ich zeznania i relacje spisał dominikanin Marcin Mogielski. Jego zwierzchnik ojciec Maciej Zięba przekazał je obecnemu arcybiskupowi szczecińsko-kamieńskiemu Zygmuntowi Kamińskiemu.

Metropolita zajął się sprawą dopiero, gdy wychowawcy zasugerowali, że pójdą do prokuratury. Sąd biskupi przesłuchał tylko dwóch pokrzywdzonych. Postępowanie przed tym trybunałem ma zakończyć się w połowie tego roku. Ksiądz Andrzej zaprzecza zeznaniom pokrzywdzonych i chce odzyskać nadzór nad diecezjalnym szkolnictwem.

Co dziś robi ksiądz Andrzej?

Ksiądz Andrzej jest obecnie zarządcą domu dla księży-emerytów w Szczecinie. Reporter RMF FM próbował rano z nim porozmawiać. Niestety Paweł Żuchowski nie zastał go już w domu. Również telefon duchownego jest wyłączony.

Nasz dziennikarz rozmawiał z kilkoma księżmi z archidiecezji. O księdzu Andrzeju wypowiadają się jako o dobrym organizatorze. Zaznaczają, że potrafił pozyskiwać pieniądze na budowę szkół i schronisk młodzieżowych. Podkreślają jednak, że co jakiś czas mówiło się o tym, o czym dziś napisała „Gazeta Wyborcza”.