​Karol Wojtyła zanim jeszcze został papieżem Janem Pawłem II miał wiedzieć o nadużyciach seksualnych księży i ukrywać je - wynika z reportażu "Franciszkańska 3", wyemitowanego w telewizji TVN24. Dziennikarz Marcin Gutowski dotarł do ofiar pedofilów, a także do człowieka, który twierdzi, że osobiście informował Wojtyłę o przestępstwach jednego z duchownych.

"Franciszkańska 3" to reportaż z cyklu "Bielmo", w którym reporter TVN24 Marcin Gutowski próbuje odpowiedzieć na pytanie m.in., co papież Jan Paweł II wiedział na temat pedofilii w Kościele.

Franciszkańska 3 to adres Pałacu Biskupów Krakowskich, siedziba kurii i arcybiskupa krakowskiego. To tu urzędował kardynał Karol Wojtyła został papieżem Janem Pawłem II i wyjechał do Watykanu.

W materiale pojawiają się nazwiska czterech polskich duchownych, którzy mieli dopuszczać się molestowania dzieci i kleryków. Dwóch z nich odbyło karę więzienia.

Z Krakowa do Austrii

Ksiądz Bolesław Saduś od 1960 roku był referentem ds. nauczania religii w archidiecezji w Krakowie. Jak podaje TVN24, był wieloletnim znajomym Karola Wojtyły - przyszły papież oferował mu m.in. zakwaterowanie w swoim mieszkaniu. W pewnym momencie Saduś został jednak wysłany do Austrii, do Gaubitsch, gdzie został proboszczem. Parafianom powiedziano, że to z powodu braku księży, a Saduś znał niemiecki.

Jak jednak ujawnia Gutowski, Saduś podczas lekcji katechezy miał dopuszczać się nadużyć wobec chłopców. Dziennikarz dotarł do 90-letniego byłego pracownika krakowskiej kurii, który powiedział, że Saduś miał "dewiacje seksualne wobec chłopców". Matki zaczęły się odzywać i wtedy przenieśli go po prostu, wyjechał do Austrii na koniec - mówił. Według niego o przeniesieniu Sadusia zdecydował właśnie Wojtyła.

Kardynał osobiście wysłał list do metropolity Wiednia kard. Franza Königa, w którym prosi o przyjęcie Sadusia do siebie, podając względy naukowe, nie informując o kwestiach wykorzystywania seksualnego chłopców. TVN24 wskazuje, że Wojtyła musiał jednak wiedzieć o oskarżeniach, albowiem w aktach IPN można przeczytać, że "w kurii nie da się ukryć skandalu" z Sadusiem, gdyż "zdemoralizował on wielu młodych chłopców, których wykorzystywał do spraw seksualnych".

Wojtyła prosił, by sprawę "uciszyć"

Zgodnie z reportażem Karol Wojtyła miał osobiście podjąć decyzję ws. wyciszenia sprawy z księdzem Eugeniuszem Surgentem, który przez kilkadziesiąt lat molestował dzieci w parafiach w Małopolsce i na Pomorzu. Gutowski dotarł do kilkunastu ofiar np. z wioski Sól-Kiczora, gdzie Surgent pracował w latach 1971-1973. Zaczął mnie całować, wsadził mi w usta swój obrzydliwy język - opowiada jedna z nich.

Dziennikarz spotkał także człowieka, który osobiście informował Wojtyłę i kurię o nadużyciach.

Wojtyła najpierw chciał się upewnić, czy to nie jest jakiś blef czy coś, czy to jest prawda. A kanclerz powiedział mi, że znów to samo zrobił, co na wszystkich innych parafiach - mówił świadek. Podkreślił, że Wojtyła prosił, "żeby tego nigdzie nie zgłaszać" i pytał, czy można sprawę "uciszyć".

Z IPN-owskich dokumentów wynika, że kuria wiedziała o nadużyciach Surgenta przynajmniej od 1969 roku. Wojtyła nie chciał jednak "łamać człowieka".

Surgent został aresztowany w 1973 roku, a potem skazany na trzy lata więzienia. W 1978 roku dostał pozwolenie na pracę w diecezji na Pomorzu. Wtedy także miał dopuszczać się molestowania dzieci. Czynnym księdzem pozostał do swojej śmierci w 2008 roku.

Do szpitala z dziećmi

Kolejną przytaczaną sprawą jest historia księdza archidiecezji krakowskiej Józefa Loranca, który uczył religii we wsi Mutne. Wykorzystywał tam uczennice szkoły podstawowej. Wojtyła odwołał go z parafii i duchowny został skazany na dwa lata więzienia. Wyszedł po roku.

W archiwach IPN znajduje się list, w którym Wojtyła napisał do Loranca, że skoro duchowny został ukarany przez władze świeckie, to Trybunał Metropolitalny powstrzymał się od wymierzenia kary na gruncie prawa kanonicznego.

Loranc trafił do parafii w Zakopanem, gdzie został przywrócony do normalnej pracy, za wyjątkiem pracy z dziećmi. Do kurii trafił potem anonim, że Loranc nadal dopuszcza się molestowania - wówczas przeniesiono go do parafii w Chrzanowie, gdzie został kapelanem szpitalnym. W placówce był oddział pediatryczny, gdzie leczono dzieci.

Reportaż "Franciszkańska 3" porusza także kwestię mentora Wojtyły, metropolity krakowskiego Adama Sapiehy, który miał molestować seksualnie kleryków, jako "praprzyczynę" postawy przyszłego papieża wobec takich sytuacji w Kościele.