Na trzy miesiące sąd aresztował mężczyznę, który w Chorzowie udusił syna a potem próbował popełnić samobójstwo. Sąd obradował w szpitalu, bo tam leży sprawca. Jeśli na transport zgodzą się lekarze, prawdopodobnie trafi do aresztu.

Mężczyzna przyznał się do zabójstwa. Jak tłumaczył powodem tak desperackiego kroku, była zła sytuacja finansowa, spowodowana utratą pracy i kredytem do spłacenia. 35-latek próbował popełnić samobójstwo: wyskoczył z okna na trzecim piętrze. Jego stan nadal jest ciężki, ma liczne złamania i musi być pod stałą opieką lekarzy.

Do tragedii doszło w ubiegłą środę. Dwa dni później sekcja zwłok wykazała, że 4-letni chłopiec został uduszony poduszką. Dopiero wczoraj lekarze zgodzili się na przesłuchanie mężczyzny i prokurator mógł postawić mu zarzut zabójstwa.

Mężczyzna przyznał się. Tak jak podejrzewaliśmy, motywem były problemy finansowe. Mężczyzna stracił pracę, nie miał z czego płacić kredytu i bał się, że nie będzie w stanie wyżywić swojego dziecka. Dlatego udusił chłopca, a potem skoczył z okna - powiedział reporterowi RMF FM Marcinowi Buczkowi prokurator Andrzej Sikora. Sprawcy grozi dożywocie.