Zarzut zabójstwa usłyszał 53-letni mieszkaniec Gdańska. Trzy najbliższe miesiące spędzi on w areszcie tymczasowy. Według prokuratury, to on brutalnie zamordował 62-letniego mężczyznę i ukrył jego zwłoki w dzielnicy Olszynka.

Śledczy tłumaczą, że między aresztowanym mężczyzną a jego ofiarą doszło do kłótni. O co dokładnie? Tego sprawca nie pamiętał, bo był pijany.

53-latek przyznał się do winy. Tłumaczył jednak, że chciał jedynie zranić, a nie zabić swoją ofiarę. 

Mimo to bił 62-latka po głowie i kilka razy dźgnął go nożem. Między innymi w klatkę piersiową i plecy, przebijając płuco i zadając śmiertelny cios w serce.

Oprócz 53-latka zarzuty w tej sprawie usłyszały jeszcze dwie osoby - kobieta i mężczyzna. Oboje mieli być świadkami zabójstwa, ale nikogo o nim nie zawiadomili. Dodatkowo mężczyzna miał także pomagać sprawcy w zacieraniu śladów.

(j.)