Przez blisko 7 lat mieszkance Myszkowa na Śląsku udawało się oszukiwać banki i instytucje pożyczkowe. Wyłudziła w nich aż 129 kredytów na łączną kwotę 850 tys. zł. 54-letniej dziś kobiecie pomagała o rok starsza wspólniczka, zajmująca się pośrednictwem kredytowym.

W styczniu ubiegłego roku myszkowscy policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą zostali zawiadomieni o wyłudzeniu kredytu na szkodę jednego z banków. W trakcie zbierania dowodów wpadli na trop oszustki.

Podczas śledztwa okazało się, że 54-letnia mieszkanka Myszkowa pobrała łącznie 129 kredytów i pożyczek z 19 banków i instytucji w różnych częściach kraju. Ich łączna kwota to blisko 850 tys. zł. Według policji, oszustka podrabiała na umowach podpisy - najczęściej członków rodziny - i podawała fałszywe dane o swoim zadłużeniu w innych bankach.

Okazało się, że w ponad 50 przypadkach w uzyskiwaniu kredytów głównej podejrzanej pomogła pracownica jednej z myszkowskich firm zajmujących się pośrednictwem kredytowym. 55-letnia pośredniczka dawała wspólniczce umowy kredytowe rożnych osób ubiegających się o kredyt, na których ta podrabiała ich podpisy, a następnie sama potwierdzała ich autentyczność.

Proceder trwał od 2003 do końca 2009 roku. Podejrzanym kobietom przedstawiono łącznie 129 zarzutów. Akt oskarżenia trafił już do sądu, który zadecyduje o dalszym losie obu kobiet.