"Dla polskiej piłki byłoby lepiej, gdyby w PZPN-ie doszło do korupcji i udało ją się udowodnić" - taką przewrotną tezę lansuje poseł PO Adam Szejnfeld. Polityk komentował ostatnią aferę z ujawnionymi nagraniami rozmów związkowych działaczy.

Szejnfeld ma świadomość, że działania Związku wywołują w wielu Polakach - delikatnie mówiąc - mieszane uczucia. Zwraca też uwagę, że możliwości ingerencji rządu w tę organizację są mocno ograniczone.

Według niego wymiar sprawiedliwości powinien wyjątkowo rzetelnie przyjrzeć się opublikowanym nagraniom i działalności finansowej PZPN. Jeżeli z udowadnianiem korupcji będzie problem, to oczywiście także i naprawienie, uzdrowienie sytuacji w PZPN-ie będzie utrudnione - wyjaśnia.

A co daje udowodnienie korupcji? Można by wtedy pewnie w sposób skuteczny wnosić do sądu o ustanowienie kuratora i przeprowadzenie uzdrowienia poprzez wybory w tej organizacji - mówi poseł.

Coraz częściej pojawiają się polityczne głosy, że PZPN należałoby rozwiązać i utworzyć nową organizację, która reprezentowałaby polską piłkę.

W piątek grupa piłkarskich działaczy ujawniła wykonane przez Kulikowskiego ukrytą kamerą nagrania, które miały dowodzić, że prezes PZPN Grzegorz Lato i sekretarz generalny związku Zdzisław Kręcina mogli dopuścić się korupcji przy budowie nowej siedziby związku. Wczoraj Kulikowski oświadczył, że chciał pokazać mechanizmy, które mogą doprowadzić do patologii, ale nie ma dowodów na korupcję w PZPN-ie.

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z opublikowanymi taśmami złożyła do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta minister sportu i turystyki Joanna Mucha. Nagrania trafiły też do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które zajęło się ich analizą.

Tutaj możesz posłuchać fragmentów nagrań.