Prezydent-elekt USA George W.Bush uważa za realistyczne swoje ostrzeżenia o możliwości spowolnienia wzrostu gospodarczego w USA.

"Mówiłem o tym, że na horyzoncie pojawiły się niepokojące symptomy" - oświadczył w piątek wieczorem, odrzucając krytyczne uwagi, że tego rodzaju ponure prognozy mogą się niekorzystnie odbijać na stanie ekonomiki. "Sądzę, że ludzie przekonają się, iż kiedy zostanę zaprzysiężony, okażę się realistą" - dodał. "Jeśli na horyzoncie pojawiają się niepokojące oznaki, powinniśmy je uwzględniać. Jeden z moich obowiązków polega na tym, by przewidzieć problemy i być gotowym do działania" - powiedział George W. Bush.

Eksperci obecnej administracji Billa Clintona uważają, że tego rodzaju wypowiedziami prezydent-elekt stara się realizować swoje taktyczne cele polityczne. Ich zdaniem, daje on przede wszystkim do zrozumienia, że odpowiedzialność za możliwe przyhamowanie wzrostu gospodarczego ponosi nie on, lecz obecna administracja. Prócz tego - uważają eksperci - Bush przygotowuje grunt do uzyskania poparcia Kongresu dla jego inicjatywy znacznego zredukowania podatków.

10:15