Nie będzie przesuwania bramek wjazdowych na autostradę A4 pod Gliwicami. To odpowiedź Ministerstwa Transportu na list prezydenta Gliwic do premiera.

Prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz zaapelował w liście do premier Donalda Tuska, żeby lokalizacja bramek została zmieniona. Jego zdaniem obecny układ bramek powoduje zarówno korki na autostradzie, jak i w centrum miasta.

Tymczasem resort transportu mówi nie. To zamknięty system, który musi działać. O tym, że będzie tak wyglądał, wiadomo było od kilku lat. Teraz zmiany są już niemożliwe - powiedział reporterowi RMF FM Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Transportu.

Sporny odcinek to kilkanaście kilometrów między Sośnicą a Kleszczowem. Tam autostrada jest bezpłatna, ale kierowcy i tak muszą pobierać tak zwany bilet zerowy. Oddają go przy wyjeździe. Stąd pomysł, żeby bramki były dopiero za Kleszczowem. I władze Gliwic taki układ sugerowały jeszcze w latach 90.

Protestują także mieszkańcy

Przez kilka tygodni mieszkańcy Gliwic zbierali podpisy pod internetową petycją do premiera o likwidację bramek poboru opłat na gliwickim odcinku autostrady. Także oni twierdzili, że bramki na bezpłatnym odcinku m.in. korkują autostradę. Informacja o petycji znalazła się w Biuletynie Informacyjnym Urzędu Miejskiego w Gliwicach. Podpisało się pod około tysiąca osób - głównie mieszkańców Gliwic oraz okolicznych miast.