Fiaskiem zakończył się szczyt, mający na celu wznowienie procesu pokojowego w Demokratycznej Republice Konga.

Odbywające się w Lusace (stolica Zambii) spotkanie nie przyniosło żadnych konstruktywnych rozstrzygnięć. Laurent Kabila, prezydent Demokratycznej Republiki Konga, nie chciał ustąpić w dwóch najważniejszych sprawach: rozmieszczenia na terenie swego kraju sił pokojowych ONZ oraz kwestii wyboru organizatora wewnętrznych rozmów z udziałem wszystkich partii, które mają zadecydować o politycznej przyszłości tego kraju. Kabila nie zgodził się również na kandydaturę byłego prezydenta Botswany, Sir Ketumile Masire, jako mediatora w tych rozmowach.

Wojna domowa w Demokratycznej Republice Konga (dawnym Zairze) trwa od sierpnia 1998 roku. Biorą w niej udział rebelianci sprzeciwiający się reżimowi prezydenta Kabili. Siły rebelianckie wspierają Ruanda i Uganda, natomiast siły rządowe - Zimbabwe, Angola i Namibia. Podpisane w ubiegłym roku zawieszenie broni nie jest respektowane.

W szczycie wzięli udział przywódcy zaangażowanych w tę wojnę państw (z wyjątkiem Angoli) oraz kilku innych krajów afrykańskich.

9:25