Stołeczny chaos prawno-komunikacyjny. Bilety w warszawskiej Szybkiej Kolei Miejskiej są nielegalne - twierdzą prawnicy Najwyższej Izby Kontroli. Zarząd Transportu Miejskiego ma jednak inne zdanie.

Kontrolerzy Najwyższej Izy Kontroli znaleźli lukę w przepisach, która ich zdaniem nie pozwala na sprzedawanie biletów komunikacji miejskiej w SKM. Jeżeli w uchwale Rady Warszawy nie ma Szybkiej Kolei Miejskiej, to nikt nie ma prawa pobierać za to pieniędzy - wyjaśnia Gerard Maćkowiak z NIK.

A w regulaminie przewozów Rady Warszawy nie wymienia się Szybkiej Kolei Miejskiej. I nic dziwnego, bo SKM zaczęła kursować dopiero rok po przyjęciu regulaminu – w 2005 roku. Zdaniem NIK należało zmienić regulamin. Zresztą takie zalecenia izba wysłała do przewodniczącego Rady Warszawy, ale radni przez prawie rok nie zdążyli zająć się sprawą.

Mimo tej prawnej luki Zarząd Transportu Miejskiego uważa, że bilety trzeba kupować. Urzędnicy powołują się chociażby na kodeks cywilny, który nakazuje płacić za usługi. I kto ma racje? Niestety, tę sprawę może rozstrzygnąć tylko sąd. O prawno-komunikacyjnym chaosie z mieszkańcami Warszawy korzystającymi z SKM rozmawiał reporter RMF Paweł Świąder: