Do prokuratury wpłynął wniosek o ściganie pielęgniarza, który w częstochowskim pogotowiu miał molestować seksualnie koleżankę. Dziś rano w prokuraturze przesłuchano pokrzywdzoną. Zgodnie z Kodeksem karnym ofiara molestowania musi złożyć wniosek o ściganie sprawcy przestępstwa, żeby można było rozpocząć śledztwo.

Pismo o przeprowadzenie postępowania karnego w tej sprawie, złożone przez pełnomocnika pokrzywdzonej, umożliwia prokuraturze wszczęcie śledztwa. Z uwagi na charakter sprawy prokuratura bardzo powściągliwie informuje o jego przebiegu. Według doniesień prasowych do molestowania miało dojść na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku podczas nocnego dyżuru. Pielęgniarz przyznał się do czynu, po tym gdy kobieta powiadomiła dyrekcję i został przeniesiony do innej stacji pogotowia.

Sprawę nagłośnili przed kilkoma dniami związkowcy. Od niedawna na ich wniosek prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie niepowiadomienia przez dyrektora pogotowia organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zdaniem związkowców, szef placówki - wiedząc że pielęgniarz molestował koleżankę - miał obowiązek o tym donieść policji lub prokuraturze. Nie jest jeszcze przesądzone czy obydwa wątki - molestowania seksualnego i ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez dyrektora - będą prowadzone w ramach jednego śledztwa, czy też zostaną podzielone na dwa odrębne postępowania. Zdecyduje o tym prowadzący sprawę prokurator.