Kolejne głowy polecą w magistracie w Mysłowicach w Śląskiem. Jak dowiedział się reporter RMF FM, ze stanowiskiem pożegna się dyrektor Miejskiego Zarządu Gospodarki Komunalnej. Miasto nie ściągało zaległości czynszowych, które w tej chwili wynoszą szesnaście milionów złotych.

Przez ostatnie tygodnie w zarządzie gospodarki komunalnej trwała wewnętrzna kontrola. I to właśnie ona wykazała, że najemcy mieszkań komunalnych, bez odsetek, mają 16 mln zł długu wobec miasta. Jak powiedział reporterowi RMF FM rzecznik magistratu, od 2006 roku jeśli ktoś nie płacił czynszu, to nikt go za to nie ścigał. A to wszystko pod czujnym okiem 9-osobowego działu windykacji. Efekt to walące się kamienice i brak pieniędzy na remonty. Dodatkowo spółka ma 8 mln zł własnego długu.

Dyrektorowi, który zarabiał, 170 tys. zł rocznie, czyli więcej niż prezydent Mysłowic, grozi teraz dyscyplinarne zwolnienie z pracy. Warto zaznaczyć, że od zaprzysiężenia nowego prezydenta, jest on na L4. Jak ustalił Piotr Glinkowski, zmiana na stanowisku dyrektora może nastąpić już w przyszłym tygodniu. Dodatkowo przeprowadzona zostanie restrukturyzacja. Obecnie w spółce, która powinna zatrudniać około 20 ludzi pracuje blisko 100 osób. Władze miasta nie wykluczają również skierowania sprawy do prokuratury.