Istnieje ryzyko, że zachodniopomorscy baronowie paliwowi mogą uniknąć kary ze względu na lukę w przepisach. Sąd w Szczecinie zawiesił jedną z rozpraw, bo uważa, że przepisy, na podstawie których mógłby ich skazać, są niejasne. Teraz czeka na orzeczenie Sądu Najwyższego. Gdyby ten podzielił wątpliwość szczecińskiego sądu, inne sprawy, w których Skarb Państwa stracił wiele milionów złotych, mogłyby ruszyć od nowa.

W tym konkretnym przypadku szefowie spółki paliwowej mają postawiony zarzut m.in. wprowadzenia na rynek paliwa złej jakości. W przepisie zapisano, że karany jest ten, kto dokonuje obrotu paliwami niespełniającymi wymagań jakościowych określonych w ustawie. Problem polega jednak w tym, że ustawa ich nie reguluje - tłumaczy reporterowi RMF FM Elżbieta Zywar, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Z tego powodu sędziowie zawiesili sprawę i czekają teraz na decyzję Sądu Najwyższego. Adwokaci broniący w sprawach paliwowych zacierają ręce, bo uważają, że wiele z nich będzie musiało być rozstrzygniętych na korzyść oskarżonych.