Prezes Najwyższej Izby Kontroli spotkał się z ambasadorem USA w Polsce Markiem Brzezinskim. Jak podała w komunikacie NIK, rozmawiano między innymi o praworządności, demokracji oraz niezależnej kontroli finansowej służącej rozliczalności budżetowej.

Jak poinformowała NIK, Marian Banaś podziękował Brzezinskiemu "za wsparcie i pomoc, jaką otrzymała Polska w latach 90." od USA. "W świetle obecnych zagrożeń na wschodniej granicy RP tym bardziej ważna jest dbałość o wartości demokracji, praworządności i wolności" - podkreślono w komunikacie.

Banaś przekazał także ambasadorowi USA w Polsce "informacje na temat zagrożeń niezależności, jakie napotykają obecnie kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli". Poruszono m.in. temat mechanizmu SIRAM uruchomionego na prośbę prezesa NIK przez IDI - Inicjatywę na rzecz rozwoju w Międzynarodowej Organizacji Najwyższych Organów Kontroli INTOSAI.

"Mechanizm Szybkiego orzecznictwa na rzecz niezależności najwyższego organu kontroli (ang. SAI Independence Rapid Advocacy Mechanism) ma służyć opisowi systemowych ograniczeń niezależności Najwyższej Izby Kontroli przez niezależny, międzynarodowy zespół ekspertów. Wyniki raportu zaprezentowane zostaną w lutym 2023 r." - napisano.

Podkreślono także, że Izba od lat współpracuje ze swoim amerykańskim odpowiednikiem - Urzędem Rozliczalności Rządu USA. "Planowane spotkanie dwustronne w Polsce na szczeblu szefów obydwu urzędów odbędzie się jeszcze w tym roku" - zaznaczono.

NIK kontra Orlen

W ostatnich tygodniach Najwyższa Izba Kontroli złożyła do prokuratury 11 zawiadomień w związku z odmową poddania się kontroli przez PKN Orlen. Kontrolerzy chcieli zbadać m.in. ostatnie fuzje Orlenu z Lotosem i z PGNiG. Orlen bronił się, że przepisy na to nie pozwalały. 

Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania. Jej decyzję NIK zaskarżył do sądu. Banaś w rozmowie z TVN-em przekazał, że "sąd w swoim orzeczeniu potwierdził, że Najwyższa Izba Kontroli ma prawo kontrolować spółki skarbu państwa, w tym Orlen, a także fundacje zakładane przez te spółki".