Palestyńska policja aresztowała wojskowego przywódcę islamskiej organizacji Hamas, poszukiwanego od lat przez władze Izraela.

Mohammed Deif jest podejrzewany o kierowanie wieloma akcjami terrorystycznymi, wymierzonymi w państwo izraelskie. Zarzuca się mu, że stał za serią samobójczych ataków, w których w latach 1996-97 zginęły dziesiątki Izraelczyków. W izraelskiej prasie pojawiły się niedawno informacje, że przywódcy islamistów przygotowują kolejną tego typu kampanię.

Tymczasem na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Strefie Gazy doszło wczoraj do zamieszek, w których zginął jeden Palestyńczyk, a co najmniej 30 innych zostało rannych. Rozruchy zaczęły się od demonstracji młodych Palestyńczyków, domagających się uwolnienia swych kolegów z izraelskich więzień. Zdaniem świadków, w Strefie Gazy manifestanci zaczęli rzucać kamieniami w stronę żołnierzy strzegących izraelskiej osady Netzarim. Ci odpowiedzieli gumowymi kulami, raniąc kilkanaście osób. Tragiczniejsze w skutkach rozruchy miały miejsce w jednym z miast na Zachodnim Brzegu Jordanu. Od wystrzelonych przez izraelskich żołnierzy pocisków - tym razem ostrych, zginął siedemnastoletni chłopak. Demonstracje odbyły się też w kilku innych miastach Zachodniego Brzegu. Tam na szczęście obyło się bez śmiertelnych ofiar.

Wiadomości RMF FM 03:45