Wobec perspektywy wznowienia bliskowschodnich rozmów pokojowych Jaser Arafat przyjechał do Paryża.
W obliczu amerykańskich nacisków, by znaleźć kompromis z Izraelem, przywódca Palestyńczyków zabiega o poparcie Francji, swego najbliższego sojusznika na Zachodzie.
Prezydent Chirac i premier Jospin są dla szefa Autonomii Palestyńskiej rozmówcami ważnymi, tym bardziej że Francja sprawuje bieżące przewodnictwo w Unii Europejskiej. Nie przypadkiem Bill Clinton dyskretnie apelował do europejskich sojuszników, by wpłynęli na stronę palestyńską tak, aby ta wykazała większą elastyczność w rozmowach z Izraelem. Arafat odpowiedział, że nie rozumie, jakiej elastyczności oczekuje Clinton - przecież zgodnie z ustaleniami w Oslo niepodległość państwa palestyńskiego winna była zostać proklamowana czwartego maja ubiegłego roku.
Chirac i Jospin potwierdzili zrozumienie dla państwowych aspiracji Palestyńczyków, nalegali jednak, by - o ile dalszy ciąg rozmów pokojowych nic nie da - Arafat nie obstawał przy terminie 13 września jako ostatecznej dacie proklamacji niepodległości z Jerozolimą wschodnią jako stolicą Palestyny.
Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM, Grzegorza Dobieckiego:
00:35