Zrezygnowano z niej po tym, jak ustalono, że nie było zamachu na żonę Radosława Sikorskiego. Jej samochód eksplodował, bo prawdopodobnie doszło do usterki technicznej instalacji gazowej w jeepie żony ministra. Kobiecie nic się nie stało.

Nie doszło do silnego zniszczenia samochodu, nie było też pożaru, choć na miejscu pojawiła się straż pożarna - spod maski wydobywał się bowiem gęsty dym.

Ponieważ dopuszczano ewentualność zamachu, Anna Appelbaum dostała ochronę Biura Ochrony Rządu. Do czasu zbadania jej samochodu przez ekspertów miała podróżować wraz z jednym z oficerów.