Amstaff, który na początku sierpnia w Krakowie, pogryzł pięcioletnią Włoszkę nie jest chory - ustalili biegli. Śledczy mają też już drugą opinię - lekarską. Dziewczynka jadła z rodzicami w restauracji przy ulicy Grodzkiej. Została zaatakowane przez psa właścicielki lokalu. Zwierzę raniło jej głowę i ręce.

Brakuje jeszcze trzeciej opinii – biegłego behawiorysty psiego. Ta opinia ma na celu ustalenie zachowania. Chodzi tu o zachowanie w sytuacjach specyficznych i tzw. normalnych. Musimy wiedzieć, jak ta rasa w różnych sytuacjach zachowuje się - mówi prokurator Bogusława Marcinkowska, z którą rozmawiał reporter RMF FM Marek Balawajder. Ta ostatnia opinia będzie gotowa w ciągu kilku tygodni. Wtedy właściciel psa usłyszy zarzuty.

Kobiecie może zostać postawiony zarzut narażenia życia i zdrowia. Przy tej kwalifikacji prawnej kodeks przewiduje zagrożenie pozbawiania wolności do lat trzech.