Jest akt oskarżenia przeciwko rodzicom czteromiesięcznego chłopca, który w lutym trafił do warszawskiego szpitala z licznymi obrażeniami. Odpowiedzą za niezapewnienie mu właściwej opieki. Biegły nie zdołał natomiast jednoznacznie stwierdzić, czy doszło do pobicia.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła prokuratura z Grodziska Mazowieckiego. Policję powiadomił natomiast szpital, do którego w połowie lutego zgłosiła się kobieta z niemowlęciem. Chłopiec był w ciężkim stanie, miał liczne obrażenia - jak nieoficjalnie mówili policjanci - zarówno świeże, jak i świadczące o tym, że mógł być bity wcześniej. Biegły nie zdołał jednoznacznie stwierdzić, w jaki sposób do nich doszło, czy był to efekt pobicia, czy np. upadku z wózka lub upuszczenia z rąk.

Matka chłopca złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze pięciu lat więzienia w zawieszeniu na 10 lat. Ojciec z kolei nie przyznaje się do winy.