Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przed rokiem zatrzymała rosyjskiego szpiega działającego w Polsce - dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna". Od tamtej pory mężczyzna pracujący dla GRU przebywa w areszcie tymczasowym. Ani Agencja, ani prokuratura nie chcą ujawniać szczegółów.

Według "DzGP", aresztowany wiosną 2009 r. jest Rosjaninem mieszkał w Polsce od ponad 10 lat, doskonale mówił po polsku, prowadził niewielką firmę. Kontrwywiadowi ABW udało się go namierzyć. Mężczyzna był kompletnie zaskoczony przy zatrzymaniu i - według gazety - próbował stawiać opór. Znaleziono u niego sprzęt do tajnej łączności.

Zdaniem gazety prezydent Lech Kaczyński przyznał odznaczenia kilku funkcjonariuszom ABW, którzy przez miesiące namierzali szpiega. Gazeta twierdzi, że strata agenta odbiła się "potężnym echem" w Moskwie i "mogła stać się jedną z przesłanek do zdymisjonowania w kwietniu 2009 r. przez prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa szefa GRU gen. Walentina Korabielnikowa".

We wrześniu 2009 r. Sąd Okręgowy w Warszawie, po tajnym procesie, skazał Siergieja M., obywatela Białorusi na pięć lat i sześć miesięcy więzienia za szpiegostwo przeciw Polsce, uznając, że za pieniądze chciał zdobyć tajne informacje o polskim MSZ. Obrona złożyła wniosek o warunkowe przedterminowe zwolnienie go z więzienia, bo przebywa on tam już ponad trzy lata i nabył prawo do takiego zwolnienia. M. zatrzymano w 2006 r. na Litwie na wniosek Polski, która potem zażądała jego ekstradycji. W 2007 r. zgodził się na to litewski sąd.

Najgłośniejszą w III RP, a zakończoną w sądzie, aferą szpiegowską ze służbami specjalnymi b. ZSRR była sprawa Marka Zielińskiego (majora MSW z lat 80.), który w latach 1981-93 współpracował z wywiadem wojskowym ZSRR, a potem Rosji. Zatrzymał go w 1993 r. w Warszawie UOP podczas wręczania materiałów szpiegowskich attache wojskowemu ambasady Rosji płk. Władimirowi Łomakinowi, którego potem wydalono z Polski. W 1994 r. Zielińskiego skazano na dziewięć lat więzienia.